Indygo

4,90 
Wybierz wariant:
Jeżeli chcesz poznać szczegóły, kliknij na jedną z poniższych zakładek:

Nazwa wg INCI: Indigofera Tinctoria Extract

Substancje aktywne: barwnik indygotyna

Aplikacja: jako samodzielna farba do włosów oraz w farbujących mixach:

  • henna + indygo
  • henna + indygo + amla

Pochodzenie: naturalne – roślinne
Kraj pochodzenia: Indie
Rok zbioru: lato 2017
Sugerowane stężenie: do 100%
Rozpuszczalność: rozprasza się w wodzie – tworzy roztwór koloidalny
Przechowywanie: w szczelnie zamkniętych pojemnikach w lodówce.
Chronić przed dostępem bezpośredniego światła i wilgoci.

Opis produktu

Sproszkowane liście krzewu indygowca barwierskiego (łac. Indygofera Tinctoria). Używane od stuleci do farbowania włosów na czarno. Produkt w 100% naturalny. Nie zawiera szkodliwych związków chemicznych (parafenylodiaminy).
Łączony z henną i amlą pozwala uzyskać różne odcienie brązów.

http://www.indigopage.com/how/how.htm

http://www.hennapage.com/

http://www.hennaforhair.com/

http://www.hennaforhair.com/mixes/

Opinie o produkcie
Opinie klientów zobacz: wszystkie opinie
napisał/a: farby roślinne
Farbuję włosy od 10 lat tylko henną i indygo. To połączenie daje przepiękny ciemno- bakłażanowy kolor i niesamowity blask włosów. Wszyscy mnie pytają, co robię z włosami, że są takie lśniące i zdrowe. Noszę teraz długie włosy, bez podpięcia tak do łopatek, a w młodości były za słabe na taką długość. Mam 58 lat, moje naturalne ciemne proste włosy, wiadomo, są już teraz siwe, ale uparłam się pozostać przy ciemnych, podczas gdy niemal wszystkie panie przechodzą na blond, bo tak łatwiej ukryć odrosty. Rzeczywiście muszę farbować mniej więcej co dwa tygodnie, bo półcentymetrowy odrost mnie drażni. Robię to tak: do 3-4 łyżek stołowych henny dosypuję szczyptę gumy ksantanowej (tak "na czubek noża") i na sucho dokładnie mieszam. Potem wciskam sok z połówki cytryny i dolewam ciepłej wody tyle, żeby uzyskać gęstość śmietany. Henna w zasadzie z samą wodą ładnie się zagęszcza, ale guma ksantanowa powoduje łatwiejsze rozprowadzanie i lepsze przyleganie do włosów. Następnie przykrywam folią i odstawiam na kilka godzin w ciepłe miejsce np. na kaloryfer, chociaż zdarzało mi się nakładać farbę od razu i też było dobrze. Myję włosy szamponem oczyszczającym (z hurtowni fryzjerskiej), żeby pozbyć się resztek silikonów i innych dodatków do odżywek i zwykłych szamponów, które mogłyby blokować dostęp farby do włosa. Smaruję w zasadzie dokładnie tylko odrosty i resztką farby włosy trochę po całości. Układam długie włosy na głowie w kółeczko i wszystko zawijam folią stretch, a potem ręcznikiem i trzymam ok dwóch godzin. Potem zmywam używając również szamponu oczyszczającego. Odrosty mają wtedy rudy marchewkowy kolor, a reszta włosów jest rudo-czarna. Następnie podobną ilość indygo mieszam na sucho z gumą ksantanową, tylko tu trzeba dodać więcej niż do henny. Bez gumy indygo zsypuje się z pędzla, ciemny płyn spływa po szyi, nie przylega do włosów i gorzej farbuje. Potem dolewam ciepłej wody i już nie odstawiam tylko od razu nakładam na włosy. Trzeba dobrze pokryć odrosty, bo pozostaną rude. Dalej tak samo - folia stretch, ręcznik i dwie godziny trzymania. Zmywam szamponem i nacieram odżywką i znów spłukuję. Po wysuszeniu - rewelacja. Mimo bardzo dokładnego umycia po farbowaniu włosy nieco brudzą na granatowo poduszkę i jasne bluzki tak do następnego mycia, ale to nie problem bo się bardzo dobrze spiera. Po kilku myciach blask włosów trochę przygasa, ale teraz włosy mi się nie przetłuszczają, więc w ciągu tych dwóch tygodni myję je co 4-5 dni. Jeśli komuś przeszkadza zapach indygo, można dodać do niego np. sproszkowanego cynamonu. Bardzo fajny efekt. Niestety trzeba na takie farbowanie poświęcić trochę czasu, jakiś wieczór albo wolne przedpołudnie. Nie trzeba też dokładnie pilnować czasu. Zdarzało mi się zasnąć i obudzić się rano z farbą na włosach i nic się nie stało. Włosy nie wypadły, ani skóra nie była podrażniona. Nie można sobie zrobić krzywdy. Trochę poświęcenia, ale naprawdę warto. Żadną gotową farbą ze sklepu nie da się uzyskać takiego koloru i lśnienia włosów. Nawet jak się kupi farbę tzw. roślinną, czy naturalną, to proszę sprawdzić skład, ile poza dodatkami roślinnymi jest rozmaitej chemii. Tak samo żadna fryzjerka by nie zarobiła, gdyby miała klientki trzymać dwie godziny na fotelu. Poza tym dla zdrowia włosów warto przyjmować dobre suplementy, szczególnie ważne są witaminy z grupy B, ale w formie aktywnej czyli metylowanej. Ale to już przekracza ten wpis, więc o metylacji doczytajcie w internecie.
napisał/a:
używam od lat z henną (plus czasem amla), włosy grube, błyszczące, większość fryzjerów jak usłyszy, że farbuję włosy indygo i henną łapią się za głowę mówiąc że henna oblepia włosy i nie pozwala im oddychać, bzdura, abstrahując, że włosy nie oddychają (niby czym mają oddychać?) to po użyciu henny plus indygo są odżywione i lśniące, nie przejmujcie się dziewczyny, gdy fryzjer powie, że indygo jest do farbowania ale nie włosów tylko bawełny i że szkodzi, po prostu się nie znają i powtarzają jakieś bzdury, co do zapachu, to mnie się podoba, ostatnio fryzjerka (od cięcia) powiedziała, że włosy pachną ziołami i to prawda, od zawsze pamiętam, że miałam problem z łupieżem i słabymi, matowymi włosami, odkąd farbuję henną plus indygo włosy mam piękniejsze niż kiedykolwiek (ale też i lepiej się odżywiam, więc pewnie i to tez ważne)
napisał/a:
Delikatne barwidło, nie niszczy włosów, ładnie pachnie, nadaje im czarnego koloru, dobrze wysusza przetłuszczające się włosy, wygładza, nabłyszcza. Niestety nie pokrywa siwych.
napisał/a:
Zdecydowałam się na powrót do naturalnego farbowania po przerwie, wczesniej używałam gotowych farb z Khadi, to był mój pierwszy raz z samodzielnym przygotowaniem mixu. Na wlosy nieco ponizej łopatek zużyłam ok. 50 g henny i 150 g indygo. Kolor wyjściowy ciemny brąz z rozjaśnionymi chemicznie pasemkami, zdecydowałam sie zaryzykować, żeby pozbyć się tych pasemek, które były kiepskim pomysłem, spodziewałam się nawet, że mogą zzielenieć, ostatecznie zielone włosy tez są ciekawe ;) ostatecznie całe włosy przybrały piękny kolor gorzkiej czekolady, a pasemka wyszły jasniejsze z rudawym połyskiem, ale bez śladu zieleni :) Włosy sa piękne, ciemne z miedzianymi refleksami, w zasadzie już po spłukaniu wygladały ekstra, błyszczace jak lustro, pasemka ściemniały po około 12 h. Szostkosc pohennowa była wyczuwalna tylko przy spłukiwaniu, po wyschnieciu włosy gładkie, chłodne w dotyku, nie mogłam przestac sie nimi bawić :) Nie wiem, jak bedzie z trwałoscią indygo - po pierwszym olejowaniu i myciu odżywką trochę barwiły wodę, ale niewiele, ogólnie jestem zachwycona i zostaję przy hennie :)
napisał/a:
Aktualnie nie wyobrażam sobie przyciemniania włosów czymkolwiek innym. farbuję niecałe 2 lata i jestem b. zadowolona z efektu. Po pierwszym 'zabiegu' efekt był delikatny - z każdym kolejnym włosy są ładniejsze i kolor trwalszy. Odrost nie rzuca się w oczy jak przy chemicznym farbowaniu. Mam łuszczycę tylko na skórze głowy i Indygo jest jedyną metodą która nie podrażnia mojej skóry, a właściwie nawet poprawia na chwilę jej stan. Refleksy zielone czy granatowe są praktycznie niezauważalne, a na pewno nierzucające się w oczy! Mam dość długie włosy i do drugiego/trzeciego mycia włosy trochę farbują, np. szyje, jasne koszulki. Wszystko spiera się bez problemu! Najlepiej nakładać dłońmi (w rękawiczkach oczywiście) - z pędzlem jest za dużo niepotrzebnej zabawy. W trakcie nakładania Indygo dolewam zawsze troszkę wody gdy papka w miseczce zasycha. Gorąco polecam!
napisał/a:
używam od kilku lat - jest super: skóra głowy przestałą chorować, włosy błyszczące, bardzo dobrze pokryte siwe w drugim farbowaniu ( odrosty tak sobie ). Z kolorem można się trochę pobawić. Nie wrócę do chemii.
napisał/a:
Świetny produkt. Jestem uczulona na farby chemiczne i od dawna miałam wielki problem z farbowaniem włosów. Farba pięknie je pokryła i po dwóch tygodniach spędzonych na silnym słońcu moje wlosy nie zjaśniały, pomimo częstego mycia i kąpielach w basenie z chlorowaną wodą.
Dodatkowo świetna, życzliwa obsługa sklepu. Dziękuję!
napisał/a:
To był mój pierwszy raz z naturalnymi farbami i może dlatego traciłam trochę cierpliwość przy nakładaniu papki na włosy, ale było warto... samo indygo (mimo strachu o zielone czy niebieskie włosy) wyczarowało na moje głowie śliczną granatową czerń. Może nie pachnie różami;)ale włosy są błyszczące i zdrowe, odrost pokryty, no i satysfakcja, ze to wszystko naturalnie, bez chemicznych "cudów" z drogerii:)
napisał/a:
zastosowałam na włosy mix henna+indygo+amyla w celu uzyskania ciemnego brązu (mój naturalny kolor to średni brąz). mix trzymałam na włosach przez 3 godziny. kolor wyszedł bardzo naturalny, prawie czarny.włosy błyszczą, są odżywione i jakby grubsze. w związku z tym naprawdę byłam zadowolona. jednak po tygodniu doszłam do wniosku że kolor coraz bardziej przypomina mój naturalny - henna chyba się zaczęła wypłukiwać. dlaczego? liczyłam że chociaż 3 tyg będę cieszyła się pięknym kolorem...czym to może być spowodowane?
napisał/a:
Super!!! Długo szukałam naturalnych produktów przyciemniających włosy. Indygo,to strzał w 10!!! Używam w połączeniu z amlą ok.3:1. Amla zdecydowanie poprawia zapach i konsystencję, przy czym świetnie odżywia. Efekt: ciemny, zimny brąz, lśniące włosy. Kolor wzmacnia się po kilku zastosowaniach mieszanki. Zdecydowanie nie należy zalewać indygo zbyt gorącą wodą... wtedy prawie nie barwi i cały efekt na marne...
Pokazuje 1-10 z 18 opinii